Korzystając z faktu przebywania w Wa-wie reszty rodzinki,po powrocie z 1-wszej zmiany w pracy,wybrałem się z ambitnym planem dojścia nad Wisłę. Ostatnio kiedy razem z Gabi tam byłem,jej poziom był dosyć wysoki. Fafik puszczony ze smyczy a ja po drodze dokumentuje nadwiślańskie łąki.
Komary tną potwornie! Ale czymże jest tych kilkadziesiąt ukąszeń w obliczu tak malowniczego nieba! Kiedy jestem tu na łące za wałem i mam aparat ze sobą,to tu jest mój raj i najpiękniejsze miejsce na ziemi.
Fafik jakoś dziwnie się zachowywać zaczął. Coś go niepokoiło i nie bardzo chciał iść. Woda!
Skąd ta woda się tu wzięła! Zawsze chciałem się tak przejść jak na filmach w National Geographic pokazują. Bez zwracania uwagi na to,że się uwalę jak dzikie zwierze,dalej przez wodę i błoto! No jak Pan poszedł to i ja idę ale wcale mi się to nie podoba. Gdzie ten Pan lezie? tu nawet niema drogi!
Plan dojścia nad Wisłę był ambitny. Jednak najwyraźniej wysoki poziom Wisły podniósł poziom wód gruntowych i na raz wszystkie małe jeziorka,rowy oraz starorzecza powylewały! Kiedy woda zrobiła się na tyle głęboka,że sięgała powyżej kolan,dałem za wygraną.
Kiedy z Gabi tu byliśmy parę dni temu,wody tu nie było. Całe szczęście że jest z Mamą i Emilką w Wa-wie,bo byłby niezły kłopot. Sam jestem zaskoczony ale nie czuję się pokonany przez to,że do Wisły nie dotarłem. Kocham przyrodę i szanuję jej potęgę,uczy mnie ona ciągle pokory i daje do zrozumienia,że od nas ludzi nic tak naprawdę nie zależy.Z wypadu jednak jestem zadowolony,bo choć na karcie tylko 7 zdjęć to jednak całkiem fajne pejzaże.
Na koniec taka trochę filozoficzna dygresja: Są ludzie co uważają,że kiedy idzie się na zdjęcia i wraca z niezapełnioną do końca kartą to był to fotograficznie nieudany dzień. Mi to wcale nie przeszkadza. Lepiej trochę pokombinować nad kadrem i czasem jakiegoś zdjęcia nie zrobić kiedy coś nie teges. Lepiej obrobić dobrze zrobionych 7 czy 3 zdjęcia niż zrobić ich 70 albo 300 i potem się głowić co z tej masy wybrać? A najgorsze jak się okaże,że zdjęć masa i niema czego wybrać! Fakt,to że fotografuję wyłącznie w surowym formacie NEF RAW pociąga za sobą to,że trzeba te zdjęcia wywołać. Ale możliwości jakie daje surowy format są nieporównywalnie. Oczywiście wolę łazić z aparatem i robić zdjęcia niż ślęczeć przed kompem.Dlatego lepiej mieć na karcie nawet 2 zdjęcia bo wtedy czas potrzebny na wywołanie jest relatywnie krótki i więcej jest czasu na fotografowanie.No ale takie to już życie fotografa i pewnych spraw się nie przeskoczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz