Na początek kilka widoczków Jeziora.
Jak dla mnie który tu był po raz pierwszy,to całkiem fajne pierwsze wrażenie.Potem dostrzec można było inne atrakcje jakie na wypoczywających tu czekają.Są więc piękne widoki linii brzegowej jeziora ale amatorzy piękna ucieleśnionego będą również zadowoleni.Są możliwości uprawiania żeglarstwa,surfingu i swobodnego pływania.
Czasem nawet dość ciekawe i oryginalnie wyglądające jednostki pływające przecinają toń wodną.
Oczywiście dzieciakom tylko jedno było w głowie,zabawa na całego w wodzie.
Wszystkie bardzo się fajnie bawiły razem ale i osobno też kiedy dochodziło do małych różnic w pomysłach na zabawę.Ja z Gabi Kodakiem wchodziłem do wody,żeby robić zdjęcia.Czy z Nikonem bym się odważył? nie chcę myśleć nawet coby było gdyby... i nie musiałem bo go nie miałem jak na wstępie pisałem.Zrobiłem trochę osobistych ujęć dzieciakom:
Gabrysia
Hania
Staszek
Hania razem z Gabi po pływaniu budowały razem zamek z piasku.Gabi donosiła różne materiały budowlane.
Gabi jednak zgłodniała.Na brzegu są budki z małą gastronomią i odpowiednio dużymi cenami za te "specjały".Zjedliśmy zapiekanki a Gabi miała frytki i słodkiego rogala.
Woda w jeziorze jest bardzo czysta i do części przystosowanej dla dzieci,pozbawiona roślinności wodnej.Dalej jednak są różne rośliny które często przez fale wyrzucane są na brzeg.Można więc jak kto się makrofotografią pasjonuje zrobić też ciekawe zdjęcia.
To był naprawdę długi pobyt nad wodą.Efektem jest piekąca opalenizna i niezapomniane wrażenia jakie do Krakowa zabiorą Hania i Staś.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz