Wybraliśmy się w zeszłą niedzielę na poszukiwanie wiosny.Tak,już jest.Jednym z dowodów są kwitnące Podbiały.
Poszliśmy na łąki z myślą dojścia na Ptasią plażę.Kiedyś razem z Gabi tu bywaliśmy.
Trochę nam przeszkadzało zmieniające się co chwilę światło.Powodem były chmury przesłaniające czasem słońce.
Kiedy jednak zeszliśmy na plażę,zaświeciło słońce.Niespodziewanie też obok nas pojawił się Łabędź niemy.
Kiedyś już przedstawiałem Wam jakim magicznym miejscem jest Ptasia plaża.Gabi oczywiście też poszukiwała tych samych tematów co ja.Oboje lubimy fotografować,choć każde z nas robi to inaczej.Gabi przy pracy nad kolejnym ujęciem.
I znowu kolejny kadr,który naszą uwagę zwrócił.Konar i jego lustrzane odbicie.
Gabi jak widać ubrana była ciepło.Jednak od wody mimo wszystko ciągnęło chłodem.Poza tym to pierwsze po 1,5 roku nasze wspólne wyjście.W trosce o zdrowie mojej dzielnej małej towarzyszki,ruszyliśmy dalej.Kolejny raz przyroda dała nam do zrozumienia,że wiosna już blisko.Z daleka słychać było gęganie.Wysoko nad nami,przeleciały Gęsi gęgawe.
Na łące Gabi znalazła pióra kaczki Krzyżówki.Bacznie i z uwagą je studiowała,po czym zrobiła kilka zdjęć.Ja udokumentowałem fakt jej zainteresowania.
Słońce zaczęło się pomału chylić ku zachodowi.
I nie wiadomo kiedy,z planowanego 1,5 godzinnego spaceru,zrobił się prawie 3 godzinny.Słońce prawie zaszło,zrobiło się chłodno.Ostatni kadr i czas do domu.
Wkrótce zrobi się ciepło,wiosna na dobre zagości i na pewno Gabi nie raz będzie mi towarzyszyć na plenerowych wycieczkach fotograficznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz