AUTORSKIE PRAWA

WSZYSTKIE ZDJĘCIA TU ZAMIESZCZONE ORAZ W GRUPIE "DZIKA POLSKA" NA FACEBOOKU SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ.KOPIOWANIE,POWIELANIE LUB INNE UŻYWANIE BEZ MOJEJ ZGODY,JEST ZWYCZAJNĄ KRADZIEŻĄ.POPROŚ O POZWOLENIE A JA NA PEWNO NIE BĘDĘ ROBIŁ PROBLEMU.

sobota, 8 października 2011

A co gdy pod ręką niema D3000?

No właśnie!Ilekroć jestem np.w pracy,często trafiają się ciekawe okazje do zrobienia fajnych zdjęć.A ja  nie mam przy sobie mojego D3000 i trafia mnie szlak!Pozostaje wtedy żałować niewykorzystanego  błogosławieństwa Św.Nikona.Aleeee!Ale,zwykle mam w pracy niesamowicie już wysłużoną komórkę Sony Ericsson K 550.Czy jednak można równać aparat w komórce do lustra? No nie można.Lustro to lustro i niema tu porównania.Ale nawet komórka we wprawnych rękach i posiadająca oczywiście choć minimalne  pod względem fotografii funkcje,pozwala na zrobienie całkiem przyzwoitych zdjęć.Piszę o tym,bo wyjeżdżając moja kochana Żona zabrała ładowarkę i telefon ładuję poprzez podłączenie do laptopa.Wszedłem sobie do folderu ze zdjęciami robionymi w różnych porach minionego roku i są tam całkiem niezłe fotki.Oczywiście trzeba je było troszkę podciągnąć tu i tam oraz troszkę dodać efektów graficznych.A co wyszło to poniżej można zobaczyć.
Wiosną zrobiony na cmentarzu wojskowym portret młodego Kwiczoła.


 Latem,na tylnej ścianie naszego domu,przysiadła Modliszka.To było jedyne jak na razie moje spotkanie z tym bardzo rzadkim owadem.Wtedy chyba nawet jeszcze nie byłem prze szczęśliwym posiadaczem D3000.



Jesienią na cmentarzu wojskowym,którego utrzymaniem się zajmujemy,wyrastają Borowiki.Nie znam
się tak dobrze na grzybach jak na ukochanych ptakach więc ich nie zbieram.Ale pstryknięcie nie jest groźne w porównaniu ze zjedzeniem.


 I kończąc rok fotograficzny,została jeszcze zima.Ta jednak to już w Zakrzowie.Kiedy chodziłem do sadu żeby prześwietlać jabłonki.Oczywiście była to bardzo mroźna i śnieżna zima.Może tego nie widać bo trochę za dużo chyba pojechałem "po suwaczkach"( za dużo efektów artystycznej stylizacji ) ale przecież zdjęcia mogą być tworzywem do takich graficznych manipulacji.




Na koniec więc tytułem podsumowania tematu tego posta,zacytuję jednego z moich fotograficznych guru " Radosnego pstrykacza od zaawansowanego foto amatora różni to,że ten pierwszy zrobi byle jakie zdjęcie przyzwoitym sprzętem.Ten drugi zaś zrobi byle jakim sprzętem przyzwoite zdjęcie."
Co nie zmienia faktu,że kiedy ten drugi ma przyzwoity sprzęt to i zdjęcia będą zupełnie innej klasy.Jednak to od fotografującego i jego wiedzy zależy to jakie efekty można osiągnąć w danych okolicznościach nawet nie posiadając ukochanych swoich zabawek.Wystarczy stara,podrapana komórka ale świadomie trochę wybrana kilka lat temu pod względem posiadanych funkcji fotograficznych.



1 komentarz: