Ale samotna niedziela wcale nie była zmarnowana i spędzona na topieniu smutków z butelką.To nie w moim stylu.Mając wolny czas,spakowałem do plecaka Nikosia i pozostałe foto zabawki.Butelka z wodą,stołek i tym razem lornetkę która jak się okazało przydała się.Fafik na smyczy i wyruszyliśmy.
Dzień przepiękny,słoneczny i jak by nie patrzeć,pierwszy weekend października.Jesień to ulubiona pora malarzy i ma się rozumieć fotografów.Przy tak cudnych kolorach,tym razem fotki takie jak lubię,lekko podciągnięte w LR ale bez fanaberii jak ostatnio.
Na początek więc kwitnące wciąż Przymiotno kanadyjskie.
"Poprzez miedze,poprzez łąki,poprzez leśne ścieżki wąskie" jak śpiewał Pankracy,tak i ja na swoją stałą trasę w kierunku Wisły.Po drodze jeziorko z ciekawostką florystyczną.Jeziorko wygląda jakby wpadły do niego liście akacji.
To jedna z 4 wodnych paproci jakie występują w naszym kraju.Nazywa się Salwinia pływająca,występuje tylko na niżu ale jest rzadko spotykana.Wygląda może niepozornie ale bardzo efektownie wyszła na zdjęciach.Na jednym wygląda jak by to były stringi Pani Jesieni.
Stringi Pani Jesieni |
Ale z pomidorkami ma tylko tyle wspólnego,że to ta sama rodzina botaniczna Psiankowate.Roślinka nazywa się Psianka słodkogórz i choć jest piekielnie trująca,stosowana jest w ziołolecznictwie w myśl zasady "co nas nie zabije to nas wzmocni".
Dalej już tylko malowniczy pniaczek i dżungla zarośli broniących dostępu do koryta Wisły.
Jak widać,czerwona plama na pierwszym zdjęciu w miarę podchodzenia okazała się być Trzmieliną zwyczajną.Kiedy ja fotografowałem owoce krzewu,Fafciu się znudził i coś tam sobie grzebał.
W końcu jednak doszliśmy nad Wiślany brzeg.To fajne kamieniste miejsce z którego wędkarze łapią ryby.To jedna z licznych podpórek na wędkę.A tym brzegiem można całkiem daleko zajść.Wygodnie bo choć błoto ale nie te gęste krzaki.
Na chwilkę wyszliśmy z Fafciem na łąkę bo trochę jednak się grząsko robiło.
Wróciliśmy jednak nad Wiślany brzeg,bo Św.Nikon przemówił "Tomaszu zaprawdę powiadam Ci pójdźże znów nad brzeg rzeki a bacznie się rozglądaj!".Tom poszedł i wtedy już wiedziałem po jaką cholerę dźwigałem tą lornetkę w plecaku.Po drugiej strony Wisły lądował ptak,którego pochopnie wziąłem za kaczkę.Ale jakaś duża ta kaczka po mimo znacznej odległości.Dopiero w szkłach lornetki okazało się,że to Gęś gęgawa ( Anser aanser )!Kurcze to moja pierwsza gęś na ziemi a nie wysoko na niebie!Miałem się poddać bo mój sprzęt długością niestety nie grzeszy.Mam na myśli obiektyw oczywiście ( tamten sprzęt od Stwórcy dany,na razie mojej kochanej Żonie jak najbardziej wystarczy,chyba że jestem w błędzie! )którego możliwości na tak dużą odległość się niestety kończą.Ale puszka na tripoda,pilocik od kumpla Pawła (dzięki Ci stary!) w łapę i to co wyszło może nie powala,ale po wykadrowaniu i powiększeniu w Lr widać dla znających temat,że to gęś.
Kiedy ja starałem się zrobić te fotki,Fawciu okazał jednak wyraźnie już znudzenie tą długą foto wyprawą.
Szkoda mi go się zrobiło.Podziękowałem Św.Nikonowi za błogosławieństwo i ruszyliśmy do domu.Po drodze jednak piesio trochę się ożywił i zrobiłem te dwa jesienne motywy.
Tak więc dobiegł końca niedzielny spacer,pogoda jak widać dopisała.We Wiadomościach o 19:30 mówiła pani pogodynka,że to był bardziej letni jak jesienny weekend.Pies padł w kojcu,wcześniej zjedliśmy razem ( każdy ze swojej miski ma się rozumieć jak powiadał Prosiaczek z "Misia Uszatka " ). Ja potem odpaliłem Lr i efektem jest ten post.Przydługi bo jestem strasznym gadułą (ale ja lubię nie które sprawy długo robić! ) i nie potrafię tylko wrzucić zdjęć i ot już jest post.Blog to też możliwość skomentowania zdjęć,dowcipnego przekazania myśli.Tym bardziej,że po komentarzach wiem,że to też się niektórym podoba.
Na koniec chciałbym jeszcze tytułem tak zwanego P.S przybliżyć trochę tłumaczenie niektórych słów z fotograficznego żargonu jaki stosuję pisząc.To nie nowość,bo każde środowisko ma jakiś swój język.Więc tak:
PUSZKA to korpus aparatu.
LUSTRO to typ aparatu lustrzanka.
SŁOIK,SZKLARNIA to inaczej obiektyw.
SZTYWNY SŁOIK to obiektyw stałoogniskowy.
GUMOWY SŁOIK to obiektyw zmiennoogniskowy popularnie zoom.
POLAR to filtr polaryzacyjny.
SZARA POŁÓWKA to filtr neutralnie szary połówkowy.
TRIPOD,STOŁEK to inaczej statyw.
Są jeszcze i inne określenia,jednak te wystarczą aby szpanować na fotograficznych salonach.Do następnego razu na Bezkrwawym łowcy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz