Drugim zaś gościem była Sójka (Garrulus glandarius). Z jej spojrzenia przypuszczam,że równie chętnie jak żołędzie,lubi też i piwo.
Szkoda tylko,że ulica przy której mieszkamy od kiedy została pokryta asfaltem,jest tak bardzo uczęszczana.Wiele razy zdarza się,że niespodziewanie przejeżdżający samochód lub Ciągnik,płoszy mi podchodzące pod okno zwierzęta.Niema co jednak narzekać,bo przez cały rok mamy możliwość oglądania scen z życia zwierząt jakie się na sąsiedniej niezabudowanej działce pojawiają i bezpiecznie czują.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz