AUTORSKIE PRAWA

WSZYSTKIE ZDJĘCIA TU ZAMIESZCZONE ORAZ W GRUPIE "DZIKA POLSKA" NA FACEBOOKU SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ.KOPIOWANIE,POWIELANIE LUB INNE UŻYWANIE BEZ MOJEJ ZGODY,JEST ZWYCZAJNĄ KRADZIEŻĄ.POPROŚ O POZWOLENIE A JA NA PEWNO NIE BĘDĘ ROBIŁ PROBLEMU.

wtorek, 31 stycznia 2012

Zimowy spacer po Zakrzowie.

Ci którzy tęsknili za zimą na pewno nie mają powodu do narzekania. 
Jest skrzypiący pod nogami śnieg oraz tnący po twarzy mróz.Wielu w taką pogodę nie myśli o wyjściu z ciepłego domu.Jednak kiedy jest tak piękne i czyste niebo,grzechem jest siedzieć w domu i nie robić zdjęć w zimowym plenerze.Nawet wyjście na krótki spacer daje okazję do zrobienia fajnych zimowych landszaftów.Ja wybrałem się w kierunku do naszego sadu.



Jakiś rolnik który w sezonie na polu uprawiał kapustę,przywiózł jej liście.To stworzyło kapitalne miejsce do żerowania dla zwierząt o czym świadczyło wiele pozostawionych tam tropów.



Tradycyjnie po nakarmieniu głodnych kotków jakie się w naszym sadzie zadomowiły i dochowały potomstwa,zrobiłem sobie spacer po Zakrzowskich polach.





Biały śnieg jest bardzo fajnym tłem dla wielu sterczących z niego roślin.Błękitne niebo również może tą rolę pełnić.Warto w otaczającym pejzażu poszukać jakichś jego elementów nie skupiając się tylko na oddaniu planów ogólnych.






                                    

Na przedostatnim zdjęciu w oddali widać,że jak zawsze był zemną mój nieodłączny kompan wypraw fotograficznych Fafcio.Jemu też więc poświęciłem kilka ujęć.







Słońce zaczęło się zniżać.Kiedy Fafcio sobie polował na buszujące pod śniegiem nornice,ja zamocowałem na słoiku zestaw pejzażowych filtrów polar + szara połówka.Ten zestaw został zamocowany na gumowym słoiku 18-55mm jakiego tym razem używałem.Było kilka latających na niebie myszołowów i kilka kruków,które w Zakrzowie często się jednak nie pokazują.Panujący tego dnia -12 stopniowy mróz,był głównym czynnikiem jaki mnie powstrzymał przed zmianą w warunkach polowych krótkiego słoika na ten dłuższy 55-200mm.Cyfrowe aparaty są dobre,jednak w porównaniu z analogowymi ich przodkami,są bardziej delikatne.Ja nie chciałem  ryzykować.Zrobiłem więc to ostatnie ujęcie a chwilę później gdy zaszło słońce,zrobiło się znacznie zimniej i poszliśmy do domu.


 Zima jest ciężkim okresem do fotografowania,bo tylko naprawdę zdeterminowani miłośnicy fotografii są w stanie się zmobilizować do wyjścia w plener.A może to jest objaw tzw.białego szaleństwa o którym mówią np.narciarze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz