Ciekawy jest dla tego,że przez specyficzną budowę jego skrzydeł,kolor jaki ma zależy od kąta padania światła i patrzenia na tego owada.Cała masa maleńkich łusek pokrywających jego skrzydła ma postać pryzmatów rozszczepiających światło.Tak więc zależnie od kąta padania światła,jego barwa jest albo beżowa albo niebiesko-fioletowa.
Co ta para Koziułek Warzywnych robiła z samego rana,myślę że nie trzeba tłumaczyć.
W naszym domu mieszkają dwa koty.Ptaki przylatujące na nasze podwórko mają do nas zaufanie.Karmimy je w zimie,nie płoszymy też latem.Jednak nasze koty to drapieżniki.Tego Świergotka drzewnego złapał nasz Bonifacy.
Niedziela spędzona została pod znakiem niedzielnego obiadu i spotkania z rodziną w domu Mamy mojej Edyty.Dzieci mogły się pobawić a Ciocia Asia odnowić znajomość z naszą Emilką.
Tym razem typowej niedzielnej foto wyprawy nie było.Ostatnio trochę przez Emilkę nie jest o to łatwo.Ale przecież już za rok będzie starsza i na pewno będzie więcej czasu na moje ukochane niedzielne błądzenie po Zakrzowskich bezdrożach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz