Dziś rano wstałem o 05:45 nakarmić Emilkę.Po karmieniu zasnęła ale ja już nie.Z świeżo zaparzoną filiżanką kawy,wyszedłem przed dom.Ranek był bardzo piękny i rześki.Na jednym z filarów naszego domku,we wschodzącym słońcu wygrzewał się Trzmiel ziemny.To jeden z kilku gatunków trzmieli jakie w naszym kraju żyją.
Te owady potocznie posądzane są o posiadanie żądła i atakowanie ludzi.Tymczasem to ginący gatunek mający niezwykle ważny udział w zapylaniu cennych dla człowieka roślin.Ścisły związek z roślinami polega na tym,że z racji swej wagi,jest grupa roślin które zapylić może tylko trzmiel.Pszczoły choć mają znaczący w tym udział,nie są tzw.doskonałym zapylaczem i tylko trzmiel jest wstanie zapylić pewne ściśle od niego zależne rodziny botaniczne.
A na koniec dwa zdjęcia kiczowatego tematu,zachodu słońca.Kiczowaty jest w powszechnym rozumieniu ale nie dla mnie.Ja takie "kiczowate tematy" mogę bez końca kontemplować,szczególnie w tzw.Magicznej godzinie czasem zwanej też Złotą godziną.
Coś pięknego takie widoki!Szkoda tylko,że na pobliskiej łące jak wspominałem,powstają nowe domy.Trzeba będzie trochę wyjść za płot podwórka,żeby takie widoki zamykać w kadrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz