"Mieszkał w Wiśle sum wąsaty,
znakomity matematyk. "
To nie moje słowa,chyba to Tuwim albo Brzechwa. W każdym razie bohaterem jest dziś sum. Teraz się 3 razy zaprę jak pewna znana postać z ewangelii ( dla będących na bakier z Biblią przypominam że chodzi o Św.Pawła). Czy kur piał ? tego nie wiem.O zdolności umysłu ludzkiego ograniczona! Komary okropne więc okno zamkniętym było,kiedym na bloga wpis owy czynił.
Nie ja tą rybkę złapałem.
Nie ja dla kotów na karmę przeznaczyć chciałem.
Nie ja do lodówki schowałem.
Ale kiedy moja Mama zadzwoniła,że wśród złapanych ryb które przyniósł jej znajomy jest żywy sum,zgodziłem się pomóc. Kocham fotografować zwierzęta i traktuję je z szacunkiem kiedy kieruję w ich stronę obiektyw. Dlatego kiedy tylko trzeba im pomóc a jest to z mojej strony możliwe,od razu spieszę z pomocą. Co więc ja zrobiłem?
Zgodziłem się po rozmowie z Mamą,pomóc tej rybce.
Ja zrobiłem te zdjęcia.
Ja wziąłem wiadro z wodą i wypuściłem go do bobrzego jeziora.
To moja zapłata za to,że nie pytają o pozwolenie tylko dają się fotografować.
Sum to ryba żyjąca przy dnie. Poza zasięgiem była by dla mnie do sfotografowania.Dlatego wykorzystałem tą okazję przed wypuszczeniem na wolność.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz