Dzionek dziś taki jakiś niespecjalnie pogodny.Ale kotkom jedzenie musiałem zanieść.Fafcio przy okazji miał spacerek.Zabrałem ze sobą moją nowiutką torbę którą dostałem na Święta oraz cały sprzęt fotograficzny.
Koło naszego sadu,jest pole sąsiadki.Bardzo oryginalną altankę posiada.
Daleko nie szliśmy z Fafciem. Weszliśmy na wiślany wał z którego o tej porze roku,doskonale widać oczyszczalnie ścieków.W innych porach roku,zasłania ją gęste listowie na drzewach.
W tak szary dzień,każdy przejaw koloru wygląda szczególnie wyraziście
Ta "altanka" to niczym baobab Stasia i Nel :)
OdpowiedzUsuń