Już mamy grudzień a zimy jakoś ciągle nie widać.Wcale mnie to nie martwi bynajmniej.Sobotnia noc dawała szansę na całkiem przyzwoitą niedzielę.Nie pomyliłem się.Tradycyjnie więc,spędziłem ten dzień na foto wyprawie.Ciekaw byłem,czy nadal jest tak niski stan wody w Wiśle i czy moja ptasia plaża jest widoczna.Zwierzęta zrobiły się obecnie bardzo płochliwe.Nie łatwo teraz się przed nimi zamaskować.Jedyne zdjęcia ptaków jakie zrobiłem to klucz Kormoranów.
Ale przyroda to nie tylko fauna i flora,oprócz tego są piękne naturalne pejzaże.To też zaraz po fotografii zwierząt,mój ulubiony temat zdjęć.Trudno zrobić ciekawy pejzaż,miarą sukcesu jest oprócz miejsca ciekawe światło,dramatyczne niebo oraz trochę inne techniczne środki do jej realizacji.Ale najpierw trzeba dojść na miejsce.
Celem moim była widoczna w oddali łacha.Trudno się idzie po takich kamieniach szczególnie że plecak trochę ciąży.Obecnie wolę właśnie plecak,bo jest się bardziej mobilnym niż mając torbę na ramieniu.W plecaku stałe wyposażenie: lornetka,statyw,cały sprzęt fotograficzny.Po dotarciu na wspomnianą łachę rozstawiam statyw,puchę montuję na nim,do tego filtr połówkowy ( oprócz polaryzacyjnego najbardziej niezbędny na wyposażeniu szanującego się fotografa pejzażysty i nie tylko) i można łapać kadry. Na początek wspaniale widoczny dziś Sandomierz.
Potem zwrot przez plecy i strona z której przyszedłem.
Jak widać na ostatnich zdjęciach,zaczęło pokazywać się słońce.
Do tej pory robiłem zdjęcia długim słoikiem + filtr połówkowy.
Statyw pozostał,zmieniłem jednak słoik na 18-55mm + wspomniana połówka.
Ten filtr pozwala przyciemnić lub nadać bardziej dramatyczny odcień niebu.Sprawia też,że na zdjęciu można sprowadzić do możliwego do zarejestrowania poziomu,rozpiętość tonalną pomiędzy jasnym niebem a ziemią.Bez tego filtra,mamy szczegóły na ziemi i wypalone niebo,albo śliczne niebo i ciemną ziemię.Ale dzięki temu filtrowi można mieć i jedno i drugie bez cyfrowej obróbki.Daje to zdjęcia jak z pocztówki.
Jak widać na ostatnim zdjęciu,był ze mną tradycyjnie Fafik. To był dobry moment do zrobienia mu kilku portretów.
Za czym patrzył Fafik ? Tego nie wiem,ja natomiast rozglądałem się po piasku za detalami do zdjęć makro.Znalazłem jakiś fragment drzewa łudząco podobny do kręgosłupa wieloryba? A może to jakiś wymarły Wisłozaur? W każdym razie fajnie się prezentował.
Jedną z pożytecznych i koniecznych umiejętności jakie musi opanować pasjonat przyrody a za razem jej fotograf,to znajomość tropów i śladów zwierząt. To także ciekawy temat do makrofotografii.Pierwsza lekcja : tak wygląda trop psa.
Ponieważ od wody jednak ciągnie chłodem a ja do tego miałem nie całkiem naładowany akumulator w Nikonie,niestety rozładował się i zostało tylko poskładać sprzęt i wracać do domu.Ale to był udany dzień!
No właśnie Tej Wisły mi brakuje w Niepołomicach. U nas Wisła bardziej przypomina zachaszczony rów melioracyjny ;)
OdpowiedzUsuń