AUTORSKIE PRAWA

WSZYSTKIE ZDJĘCIA TU ZAMIESZCZONE ORAZ W GRUPIE "DZIKA POLSKA" NA FACEBOOKU SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ.KOPIOWANIE,POWIELANIE LUB INNE UŻYWANIE BEZ MOJEJ ZGODY,JEST ZWYCZAJNĄ KRADZIEŻĄ.POPROŚ O POZWOLENIE A JA NA PEWNO NIE BĘDĘ ROBIŁ PROBLEMU.

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Ostatni w tym roku spacer nad Wisłę.

Dziś Sylwester.Żegnamy Stary a witamy Nowy Rok.Ja ten ostatni dzień starego roku,postanowiłem spędzić na spacerze.Tylko Ja i Fafik oraz ma się rozumieć mój wierny i niezawodny D 3000.Tradycyjnie najpierw było karmienie kotów.Potem przedzieranie się przez nadwiślańskie łąki.




Jak widać te łąki to nie tylko równina porośnięta w sezonie trawą.Nadwiślańskie łąki to bardzo zróżnicowany krajobraz.Łąki są poprzeplatane starorzeczami oraz różnej wielkości zadrzewieniami czy lasami łęgowymi.Na trawie śniegu nie ma,lecz na zamarzniętej wodzie tworzą się niczym z kosmosu wzory.
W tych starorzeczach okolonych wierzbami i topolami,żyją Bobry.Ten zwierzak ciągle mi umyka ( poza kilkoma martwymi osobnikami które na blogu można zobaczyć) ale są o czym świadczą ślady żerowania.
Dobra,idziemy dalej w kierunku Wisły.


Za grupą akacji które widać powyżej,jest już Wisła.Co ciekawe po jej drugiej stronie,stanęły elektrownie wiatrowe.Wcześniej ich tu nie było.A sama Wisła jak zawsze urzekająca.





Wczoraj kiedy byłem na spacerze z moją Mamą,musiałem wrócić wcześniej.Dziś obiecująco się zapowiadał zachód słońca.Wiem,już tysiące razy fotografowałem wschody i zachody słońca.Więc po co je wciąż fotografować? Z zachodami słońca jest jak z przysłowiową rzeką " Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki".Każdy z nich jest inny i niepowtarzalny.Trzeba się tylko na nie odpowiednio przygotować ( mam na myśli statyw) i cierpliwe poczekać na ten teatr natury.Zimno od wody? i co z tego! Dla takich widoków warto  jest zmarznąć.




Do zobaczenia w Nowym Roku.Z tej okazji Wszystkim odwiedzającym mój foto blog życzę spełnienia wszystkich marzeń,satysfakcji z tego co robią,dużo zdrowia oraz aby ten 2013 był rokiem nie gorszym a może nawet żeby był lepszy.Pozdrawiam Was i zapraszam do siebie w Nowym Roku jeśli to co fotografuję i co kocham lubicie oglądać na moich zdjęciach.Raz jeszcze więc : Szczęśliwego Nowego Roku 2013!!!!

sobota, 29 grudnia 2012

Dzisiaj wybrałem się na spacer na łąki.

Dziś do naszego domu,przyjechała moja Mama.Razem wybraliśmy się nakarmić koty w sadzie.Ponieważ dzień dzisiejszy był bardzo ładny choć trochę zimy,Mama zaproponowała żebym ją zabrał na spacer.Zaproponowałem Jej wypad na jedną z moich stałych tras.Kto odwiedza mojego bloga,ten wie jaka to trasa.Początek robienia zdjęć jednak dziś był od końca.Czyli jako pierwsza jest Wisła.



Kolejne fotki to kilka pejzaży łąk przez które wracaliśmy z nad Wisły.




Nocna temperatura ( było -7 stopni) w połączeniu z wilgotnym powietrzem,stworzyła bardzo ciekawe kryształki na źdźbłach trawy.Przypominają mi małe choineczki.
Dogoniłem moją Mamę prawie na wale przeciwpowodziowym.Poszliśmy drogą wzdłuż niego.Po drodze było pole z niezebranymi dyniami.


Kiedy doszliśmy do rozstaju dróg,skręciliśmy na tą prowadzącą koło naszego sadu.Tu był krótki postój i okazja do zrobienia zdjęć sąsiedniego Sielca.

Na rosnącym przed bramą do sadu orzechu włoskim,znowu zalęgły się jakieś grzyby.
Ta droga prowadzi od naszego sadu do Zakrzowa.Dziś moją uwagę zwrócił niesamowity kontrast barwny,to zasługa przepięknego,popołudniowego światła.

Dynia którą fotografowałem wcześniej na ośnieżonej drodze,teraz leży na pobliskiej oziminie.Jednak biedaczka zaczyna źle wyglądać!
Mama poprosiła bym ją odwiózł do domu.Po drodze zajechaliśmy na cmentarz w Sobowie,wszak to przecież już niedługo Sylwester i Nowy Rok.Zachód słońca był przepiękny!Żałowałem,że nie zabrałem ze sobą aparatu,te kolory na niebie były fantastyczne.No ale cóż zrobić,dlatego powtarzam,że najważniejszym i 1 przykazaniem fotografa jest : Noś aparat zawsze przy sobie!
Kiedy wróciłem po odwiezieniu Mamy i zrobieniu zakupów,było już 
ciemno.Na koniec fotka naszego przystrojonego świątecznie domu.
Jutro ma być podobny dzień.Może więc znowu ......!



niedziela, 23 grudnia 2012

Emilka z Gabrysią,czyli po właściwej stronie obiektywu.

Pisząc w tytule " po właściwej stronie obiektywu" mam oczywiście na myśli siebie.Kto oglądał wcześniejszy wpis,doskonale wie dlaczego tak jest.

Od kiedy jest z nami Milusia,Filemon zrobił się zazdrosny o swoją Panią.

W naszym domu,każdy ma swojego zwierzaka: Edyta ma Bonifacego,Gabi ma Filemona,Ja mam Fafika,Emilka na razie ma wszystkich razem.Ach Gabi i Edyta mają jeszcze jedno wspólnie zwierzątko - jednego Barana czyli autora tego bloga.

Emilka z Tatą.

Nie uważam się za osobę fotogeniczną.Dlatego bardzo rzadko stoję przed obiektywem.Znacznie bardziej wolę stać za nim i robić zdjęcia.Ale jak tu zrobić sobie sesję z Emilką ?

Jak widać można to zrobić.Potrzeba tylko 2 rzeczy które bardzo się każdemu na serio fotografującemu przydają - statywu i pilota do wyzwalania migawki.

Pamiętać też trzeba,aby zbytnio nie męczyć modela/modelki.