AUTORSKIE PRAWA

WSZYSTKIE ZDJĘCIA TU ZAMIESZCZONE ORAZ W GRUPIE "DZIKA POLSKA" NA FACEBOOKU SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ.KOPIOWANIE,POWIELANIE LUB INNE UŻYWANIE BEZ MOJEJ ZGODY,JEST ZWYCZAJNĄ KRADZIEŻĄ.POPROŚ O POZWOLENIE A JA NA PEWNO NIE BĘDĘ ROBIŁ PROBLEMU.

sobota, 31 grudnia 2016

Zabawa z filtrem Polaryzacyjnym.

Filtr Polaryzacyjny obok Filtru Połówkowego Szarego,to obowiązkowy element w torbie fotografa.W necie jest masę informacji jak i po co go stosować.Wspomnę tylko że pomocny jest w fotografii pejzażowej,przyrodniczej oraz do fotografii produktowej na portale do sprzedaży czegoś.
Ale ma on też fajne zastosowanie w wypadku fotografowania za jego pomocą,plastykowych przedmiotów,które pokazują dzięki niemu piękno kolorów których pozornie gołym okiem nie widać.

Podwójna polaryzacja powstała dzięki światłu monitora w połączeniu z filtrem ukazuje tzw.wewnętrzne naprężenia obecne w przezroczystych przedmiotach.

Filtr wygasza jak widać całkowicie białe tło ekranu laptopa przed którym trzymałem plastykowy pojemnik a 2 ręką aparat z zamocowanym na obiektywie filtrem.
Tak oto można w ciekawy i niekonwencjonalny sposób,wykorzystać filtr który w "normalnej" fotografii ma poważne i nieocenione zastosowanie. 

Test obiektywów M 42.

W poprzednim wpisie,chwaliłem się otrzymaniem jako prezentu,adaptera do mocowania obiektywów tzw.M 42.
Mam z czasów kiedy się fotografowało na kliszach w posiadaniu 2 takie obiektywy.Standardowy 50 mm Pentacon ze światłem 1,8 oraz 200 mm Jupiter ze światłem 4.Używałem ich z aparatem Ptaktica MTL 5B,popularnym na owe czasy nie mniej niż aparat Zenit.
Dziś zrobiłem test tych obiektywów z moim Nikonem.Podpięcie ich do cyfrowego korpusu,stało się możliwe właśnie dzięki temu adapterowi.
Oto zdjęcie Bogatki zrobione Jupiterem.
To zaś zdjęcie zrobione zostało Pentaconem.
Zdjęcia mają trochę ziarna bo świadomie użyłem wysokiego ISO.
Jako że lekko jestem podziębiony,we własnym domu szukam pomysłów na kreatywną fotografię. Pentacon fajnie pozwolił oddać cień powstały na ścianie po przejściu ostatnich promieni słońca przez firankę w naszym oknie na schodach.
No cóż nawet we własnym domu można czasem coś ciekawego zamknąć w kadrze.A obiektywy pracują całkiem fajnie.

czwartek, 29 grudnia 2016

Adapter M 42.

W tym roku,pod choinką,każdy z nas znalazł różne prezenty.
Każdy z nich cieszy a szczególnie te,które dotyczą np.naszej pasji.
W moim przypadku jest to adapter do obiektywów M 42.
To małe coś pozwala na podpięcie do obecnych cyfrowych korpusów obiektywy z " poprzedniej " epoki czyli z czasów kiedy to fotografowało się aparatami typu Zenit czy Praktica.
Obiektywy wtedy miały gwint 42 milimetry i żeby zmienić je,trzeba było je wykręcić ten na korpusie a wkręcić na jego miejsce inny.Ten adapter pozwala zamocować znacznie szybciej bo w wygodny sposób jak to teraz jest ogólnie przyjęte,czyli z mocowaniem bagnetowym.Do adapteru wkręca się od strony gwintu obiektyw i z tak zamocowanym adapterem mocuje " normalnie " na korpusie.Takie adaptery są 2 : z soczewką oraz bez niej.Aby obiektyw mógł ostrzyć do nieskończoności,adapter musi mieć soczewkę.
Co daje posiadanie takiego adapteru? Obiektywy z poprzedniej epoki mają zupełnie inną plastykę niż te z którymi kupujemy aparat.
Są też dużo tańsze od swoich systemowych odpowiedników.
Ale są też bardziej wymagające bo ostrzyć trzeba manualnie no i panować nad parametrami ekspozycji w trybie manualnym M.
Ja mam w domu 2 takie obiektywy z czasów kiedy to fotografii uczyłem się na DDR-owskiej produkcji Praktice MTL 5 B.To obiektyw Pentacon 50 mm ze światłem 1.8 oraz Jupiter 200 mm ze światłem 4.
Zdjęć zrobionych w plenerze tymi szkłami puki co nie mam.Ale te w domu robione są bardzo fajne i mają ten dawny klimat.Plastyka,sposób rysowania oraz rozmycie tła są zupełnie odmienne od tych cudów techniki jakie dostajemy z naszymi aparatami.