AUTORSKIE PRAWA

WSZYSTKIE ZDJĘCIA TU ZAMIESZCZONE ORAZ W GRUPIE "DZIKA POLSKA" NA FACEBOOKU SĄ MOJĄ WŁASNOŚCIĄ.KOPIOWANIE,POWIELANIE LUB INNE UŻYWANIE BEZ MOJEJ ZGODY,JEST ZWYCZAJNĄ KRADZIEŻĄ.POPROŚ O POZWOLENIE A JA NA PEWNO NIE BĘDĘ ROBIŁ PROBLEMU.

środa, 20 lutego 2013

"Lotnicza " przygoda Emilki.

Wspominałem ostatnio,że fotograficzna sesja Emilki zaowocowała sporą liczbą zdjęć.W sumie to aż tak wiele ich nie było,bo 35.W dobie cyfrowej fotografii nie trzeba się już liczyć z kosztami.Praktycznie można zrobić tyle zdjęć na ile pozwoli pojemność karty.Jednak ja przygodę z fotografią zaczynałem kiedy istniały tylko 36 klatkowe negatywy.Każda klatka w tedy była na wagę złota,bo kosztowała przecież cenę zakupu filmu.Teraz już nie trzeba się z kosztami liczyć,robi się zdjęcia i kartę formatuje i od nowa można pstrykać.Jednak ja nadal mam " Syndrom 36 klatek".To przypadłość która się objawia tym,że dokładnie się myśli nad każdym kolejnym ujęciem i palec ląduje na spuście migawki wtedy,kiedy jestem tego na 100 % pewny.Ale nie o tym być miało.Choć takie filozoficzne wstępy na pewno jeszcze nie raz będą .A nóż komuś takie refleksje i dzielenie się swoim doświadczeniem jest potrzebne? 
Na początku było trochę nie pewnie; Co też oni ze mną wyprawiają?
Po chwili jednak; Nawet fajne to latanie.Zaczyna mi się podobać!
Nie no,ekstra! Mamo! jeszcze raz a ja zrobię tak jak Małysz.
Ojojoj! Złapałam boczny wiatr i chyba wylecę za skocznię!?
Uff ! Jednak się udało lądowanie! Tato!,widziałeś jak twoja  Milusia latała!? Było suuuper!
Taka niewinna zabawa a jak się bardzo Emilce podobała.
Edyta nie bardzo ma czas żeby na oficjalnej stronie Emilki publikować wpisy.Chyba jednak ja będę je robił na stronie którą w tej chwili czytasz i oglądasz.





wtorek, 19 lutego 2013

Kilka portretów Emilki w stylu czarno -białym.

Na moim blogu bardzo rzadko pojawiają się ludzie.No cóż,to nie mój temat.W dobie powszechnej dostępności fotografii cyfrowej,są tacy co fotografują wszystko.Ale są też tacy,którzy wybierają jakiś określony temat i jemu pozostają wierni.W moim wypadku nie są to niestety ludzie.Bardzo ładnie to podsumowała moja Edyta : " Tobie dać aparat do ręki,to tylko ptaszki,widoczki,kwiatuszki i robaczki na nich siedzące!".
To prawda.Moją specjalnością jest właśnie ten obszar fotografii.Kiedy ktoś idzie na medycynę to najpierw uczy się ogólnie wszystkiego.Po jakimś czasie jednak,wybiera specjalizację która go interesuje.Tak samo jest z fotografią.Ale czasem,nawet ptasi snajperzy kierują swoje obiektywy na inne obiekty.Ten długi wstęp był po to,żeby się trochę wytłumaczyć dlaczego tak mało jest na moim blogu ludzi.
No ale czas na zdjęcia.Wczoraj Emilka siedziała w swoim bujaczku.Bawiła się w nim  zabawkami które są w nim zawieszone.W pewnym momencie zaczęła robić ciekawe minki.
Najpierw jakby spoważniała.
Po chwili,mocno się nad czymś zadumała.
Potem jakoś Ją zaczęło zasysać do środka.
Spytałem więc " Co ty Emilka wyprawiasz?" Odessała się i powiedziała " A A A A A E BUUUU!
Zacisnęła usta i nie chciała już dalej ze mną rozmawiać.
Cały czas miałem aparat pod ręką.Jednak Emilka dała do zrozumienia że chyba woli abym miał co innego w ręku.
Tata,błagam Cię,daj mi w końcu to cholerne mleko i zostaw ten aparat!
Nie to nie! Zamknę się ale na Ciebie patrzeć nie będę! Mówiąc krótko Mam Cie gdzieś,obrażam się!
To tylko kilka fotografii jakie tego wieczoru zrobiłem.Jak już wyżej obszernie wspominałem,że na moim blogu człowiek rzadko gości.Moja Edyta prowadzi oficjalny blog Emilki i tam na pewno 
jej zdjęć będzie dużo więcej.Zapraszam więc do odwiedzenia i poszukiwania zdjęć Emilki na stronę http://emolkowy.blog.pl/#.T8owTxIBl20.facebook
Ale jeśli moja Edyta nie zamieści zdjęć,to ja obiecuję,że coś z tej wczorajszej sesji jeszcze wstawię pomiędzy kwiatki a robaczki.

sobota, 9 lutego 2013

Znowu zasypało nam Zakrzów.

Jeszcze nie dawno po śniegu nie było śladu.Można było odnieść wrażenie,że już przedwiośnie.
Wystarczył zaledwie 1 dzień opadów śniegu i znowu się zrobiło zimowo.
Po południu,poszedłem nakarmić koty w naszym sadzie.Zabrałem aparat żeby po drodze zrobić trochę zdjęć.


Słońce to się pokazywało,to chowało za chmurami.Ale ogólnie dzień się miał ku końcowi.


W naszym sadzie chwilkę się zeszło żeby wyłożyć jedzenie.Ale nie chciałem po ciemku wracać.Zrobiłem kilka zdjęć i dalej w drogę.




Fafcio sobie trochę w śniegu po ganiał.
Czekał na mnie.Ja w tym czasie fotografowałem.



Na chwilkę zrobiło się naprawdę ciemno,kiedy nisko rozścieliły się chmury.

Po drodze do domu,jest baza firmy budowlanej.Z bramy na drogę wyjechała koparka,która spychała śnieg.
 Fajnie też wyglądała Puszcza Magdaleńska.
Nasz dom też się fajnie prezentował w promieniach zachodu słońca.

Trzeba było tradycyjnie przynieść drzewa i zapalić w piecu.Niebo wtedy zrobiło się czerwone od ostatnich promieni.Słońca już na horyzoncie nie było.
Kiedy raz jeszcze poszedłem po drzewo,na drodze się prawie zakopał samochód.Rejestracja TSA.To nikt z tej strony Wisły,więc niech sobie sam radzi.Poradził sobie i pojechał po chwili.Ale wyglądało na początku groźnie.

niedziela, 3 lutego 2013

Byliśmy na koncercie " Choinka życzeń ".

W zeszły piątek,w hali OSiR w Tarnobrzegu,był koncert charytatywny.Główną gwiazdą miał być Andrzej Piaseczny.Edyta w szkole nr.10 gdzie jest rehabilitowana Emilka,kupiła bilety.
Emilkę zostawiliśmy pod opieką babci,a my i Gabi pojechaliśmy na koncert.
Prowadził go Piotr Duma,nauczyciel i twarz TV Tarnobrzeg.
Hala Siarki,była cała zapełniona.Na koncercie według Echa dnia było ok.2,5 tyś widzów.Chyba się nie mylili,bo ludzi naprawdę było sporo.
Na początek,zapowiedziano występ Chóru Dzikowianie z Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr.2.Jako absolwent popularnie zwanego  Rolnikiem technikum,spodziewałem się starszych Pań w ludowych strojach,jakie zapamiętałem z czasów szkolnej ławy.A tym czasem.... miłe zaskoczenie!

Potem wystąpił zespół FRAM.

Po tej części występów,dziewczyny pomagały w licytacji różnych gadżetów.
Zebrane pieniądze miały być przekazane Szkole nr.9 i 10 które zajmują się edukacją osób niepełnosprawnych.Różne to były rzeczy:
1.koszulka reprezentacji narodowej siatkówki.
2.Plansza ze zdjęciami i autografami z serialu "Ojciec Mateusz".
3.Dar prezydenta Komorowskiego, unikatowy egzemplarz Konstytucji Polski wydany w zeszłym roku z okazji kolejnej rocznicy jej uchwalenia. 
4.Rękawice bramkarza Andrzeja Dudka o które bój był wyjątkowo zaciekły.
Dziewczyny po licytacji dalej przedstawiały swój program artystyczny.Gabi zapoznała 2 dziewczynki z Zespołem Downa.
Spotkała też i bawiła się z kolegą z klasy,który jest niepełnosprawny i jeździ na wózku.


Bawiła się też z innymi dziećmi,bo szybko dziewczyna nawiązuje nowe znajomości.A kiedy nie było innych dzieci,to się sama wygłupiała.

Na koncercie byli ludzie starsi,najwięcej było młodzieży,ale też były i całkiem małe dzieciaki.
Po chwili ogłoszono 10 min.przerwy.Trzeba było przygotować scenę na występ Piaska.Goście do drewnianej sceny przybili dywan.Myślałem że może dla tego malucha ze zdjęcia powyżej.Potem się okazało,że to Piasek na nim stał! Zespół się montował na scenie a oświetleniowcy sprawdzali różne efekty świetlne.

Edyta dołączyła do Gabi i razem się bawiły.Ja zostałem na widowni.Próbowałem zrobić im zdjęcia.

Jednak światło się co chwile zmieniało.Ogólnie to w ogóle było ciemno jak na moje obiektywy.Przysłona 5,6 to maksymalnie otwarty obiektyw na ogniskowej 100-200 mm w moim 55-200 mm.Nie jest to niestety dobry obiektyw do takich warunków.Ale na koncertach rzadko bywam żeby inwestować w jasne szkło.Aczkolwiek  przydałby się długi i jasny obiektyw do ptaków,byłby też do takich imprez.Ceny jednak jak na mnie w obecnej sytuacji,są nierealne do osiągnięcia.
Zostało tylko robić zdjęcia na bardzo wysokim ISO 1600 a czasem 3200.To też niestety jest pułap zbyt wysoki dla matrycy mojego D 3000 bo szumi jak morze Bałtyckie podczas sztormu.Dlatego te zdjęcia wyglądają tak a nie inaczej.Ale lepsze takie zdjęcia niż ich brak.Mogłem je może zrobić w wersji B&W.Wtedy by może lepiej wyglądały.A sam koncert porwał publikę.Piasek śpiewał i rozmawiał z widownią pod sceną.





Na koniec,Piasek przedstawił swój zespół.
Był też bis i podobno do publiczności rzucał jakieś kwiaty.Tego jednak nie widziałem.Wyszliśmy trochę wcześniej bo Gabi już miała dość.